LIPNO W ORSZAKU TRZECH KRÓLI PODĄŻA ZA GWIAZDĄ…

To już tradycja, a nie zwyczaj, że 6 stycznia w Uroczystość Objawienia Pańskiego w wielu miejscowościach w Polsce i na świecie wyrusza Orszak Trzech Króli. Tak też i było w tym roku w Lipnie. Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią, było można od świąt Narodzenia Pańskiego odczuć pragnienie stworzenia na nowo Orszaku Trzech Króli w naszym mieście. 

I tym razem mieszkańcy Lipna nie zawiedli.  Parafianie obojga parafii: Wniebowzięcia NMP oraz bł. Bp. Michała Kozala, wraz ze swoimi duszpasterzami zgromadzili się  o godzenie 14.00 na placu Jana Dekerta bo właśnie na tę godzinę zapowiedzieli swoją wizytę Mędrcy ze Wschodu. I tym razem nie zawiedli. Pojawili się, tuż przed 14.00 by szukać w Lipnie nowonarodzonego Króla – Mesjasza. 

Orszak Trzech Króli w Lipnie rozpoczęła Modlitwa Pańska poprowadzona przez ks. kan. Mirosława Korytowskiego – proboszcza parafii Wniebowzięcia NMP i dziekana Lipnowskiego.  Następnie ks. Marcin Zaworski – wystylizowany na górala z nizin przedstawił przybyłych Trzech Mędrców ze Wschodu, króla Kacpra, Melchiora i Baltazara. Zabłąkani Mędrcy bez GPS-u, kompasu czy busoli trafili do pałacu króla Heroda, jednak ten zdenerwowany król ich wizytom za wiele nie pomógł im w poszukiwaniu nowego króla. Z pomocą przyszedł prorok Micheasz (ks. Krzysztof Tomaszewski), który wskazał na Betlejem – jako miejsce urodzin Mesjasza. Ruszyli więc Magowie za przewodem gwiazdy, w towarzystwie orszakowych chorągwi, przebranych dzieci i dorosłych w stronę lipnowskiego Betlejem. 

Ale już tuż za mostem, za rzeką Mień, droga została zamknięta. Odwieczna walka między dobrem a złem, zstąpiła na naszą ziemię. W walce pomiędzy aniołami i diabłami udział wzięli proboszczowie lipnowskich parafii wraz z dziećmi przebranymi za dobre i złe duchy. Jedni mówili, że to ustawka, że wszystko wiadomo, kto wygra. Ale pamiętajmy, ze to tylko Bóg z największej ludzkiej tragedii potrafili wyprowadzić dobro. I tak też było tym razem, szala zwycięstwa przelała się na dobrą stronę i aniołowie otworzyli nam drogę do naszego lipnowskiego Betlejem.

Jednak, tuż przed parafią bł. Bp. Michała Kozala, pojawiła się kolejna przeszkoda – brama do nieba była zamknięta. Nad jej otwarciem czuwał ks. Łukasz Świątek. I tu podobno kluczem do jej otwarcia miał być głośny śpiew kolędy „Pójdźmy wszyscy do stajenki…” bo jak relacjonował ks. Marcin: „anioły z nieba spadają i mówią, że w Lipnie to kolęd nie śpiewają” – ale  i tym razem mieszkańcy Lipna dali rade! Gromki śpiew kolęd otworzył bramę anielską do Betlejem. 

I oto przed nami otworzyły się drzwi do kościoła bł. Bp. Michała Kozala – tam przy ołtarzu oczekiwała na uczestników Orszaku Święta Rodzina – Jezus, Maryja i Józef. To właśnie przed Nimi, królowie złożyli swoje tradycyjne dary – mirrę, kadzidło i złoto. I na słowa „niech spadną nam korony z głów, uznajmy że to Dziecię to nasz Bóg” wszyscy uczestnicy Orszaku oddali pokłon nowonarodzonemu Królowi – Jezusowi Chrystusowi, a słowa wdzięczności wszystkim organizatorom i uczestnikom Orszaku wyraził ks. Rafał Zieliński, proboszcz miejscowej parafii. 

Ostatnim akcentem, naszej uroczystości była adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której ks. Robert Dynakowski, zawierzył nasze miasto, nasze parafie, nasze rodziny i wszystkich ludzi dobrej woli, Bogu ukrytemu pod postacią chleba. Bo Betlejem, znaczy dosłownie – „Dom Chleba” I na zakończenie otrzymaliśmy wszyscy największy dar dzisiejszego dnia – błogosławieństwo Chrystusa, który objawił się całemu światu. Oby tylko wszyscy ludzie potrafili odnaleźć drogę do Niego, tak jak uczynili to dziś Kacper, Melchior i Baltazar wraz z mieszkańcami Lipna. 

tekst: ks. Marcin Zaworski
zdjęcia: Waldemar Korczakowski